Dzień 2

”DO DZIEWICY POŚLUBIONEJ MĘŻOWI, IMIENIEM JÓZEF” (Łk 1,27)
 
Przed rozpoczęciem rozważania:
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.
 
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, przyjdź, 
oświeć mrok umysłu, 
porusz moje serce, 
pokaż drogę do Jezusa, 
pomóż pełnić wolę Ojca,
Duchu Święty, przyjdź.
Maryjo, któraś najpełniej 
przyjęła słowo Boże, 
prowadź mnie.
Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją, 
zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę Cię 
w imię Twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają, 
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,
wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu 
Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,
abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej 
Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
 
Jezu, Maryjo, Józefie – oświecajcie nas, pomagajcie nam, ratujcie nas. Amen
 
ROZWAŻANIE DNIA:
„DO DZIEWICY POŚLUBIONEJ MĘŻOWI IMIENIEM JÓZEF”
 
Boży plan ma swojego opiekuna. Z woli Bożej św. Józef odgrywa w tym planie bardzo ważną rolę. Jest opiekunem, stróżem, obrońcą. Jest głową Świętej Rodziny. W najtrudniejszych chwilach to właśnie on zapewnia Jezusowi i Maryi bezpieczeństwo..
 
Opatrzność, która ma źródło w Bogu Ojcu, działa przez św. Józefa.
W wielu sytuacjach to właśnie Józef realizuje zamysły czystej dobroci Ojca.
Tę samą rolę św. Józef odgrywa dzisiaj – wobec Kościoła i wobec każdego z nas.
Tak jak Bóg Ojciec powierzył swój plan oraz swoje dwa Największe Skarby, Jezusa i Maryję, – opiece św. Józefa, tak i my jesteśmy zaproszeni, aby uczynić to samo – powierzając mu samych siebie, nasze rodziny oraz te rekolekcje. Jest to potężny środek duchowej ochrony, ofiarowany nam przez Niebo
 
LEKTURA DUCHOWA:

1. Z NAUCZANIA KSIĘDZA PRYMASA STEFANA WYSZYŃSKIEGO:
 
“Długo Bóg czekał na moment, gdy przyjdzie pełnia czasów i sam wybierze Synowi swojemu ziemską Matkę, nazwaną Łaski pełną. Podobnie poszukiwanie Opiekuna i Pomocnika Maryi – Józefa, było przedmiotem szczególnej troski Ojca Niebieskiego. Sam wybrał Jezusowi i Matkę, i Opiekuna.
Niewiele wiemy o Józefie. Był powołany przez Boga, był Oblubieńcem Maryi, Jej prawnym małżonkiem. Wiemy, że Bóg dawał Mu wskazania, zwłaszcza gdy szło o wypełnienie zadań Maryi. Słyszeliśmy dziś w liturgii Słowa, jak Józef – nie rozumiejąc jeszcze działania Ducha Świętego – lękał się przyjąć Maryję do swego domu. Musiał więc otrzymać wyjaśnienie. Otrzymał je od Zwiastuna Bożego we śnie. A gdy później trzeba było bronić Dziecięcia Jezus przed zagrożeniem ze strony Heroda, Józef otrzymał rozkaz udania się do Egiptu. Gdy zaś przyszedł czas powrotu, znowu otrzymał polecenie od Boga.
 
Bóg traktował Józefa jako prawdziwego i odpowiedzialnego Opiekuna i Pomocnika Maryi. Mógł przecież Zwiastun Pański powiedzieć do Maryi: Weź Dziecię i idź do Egiptu weź Dziecię i wracaj do domu swego, a jednak powiedział to Józefowi. Już przedtem rozmawiał z Nią Anioł Pański zwiastując Jej, że zostanie Matką Syna Bożego. Później jednak rozmawiał tylko z Józefem, uznając w nim Opiekuna i Pomocnika. I zadanie to Józef wypełnił. Był Mężem sprawiedliwym – daje nam o tym świadectwo dzisiejsza Ewangelia. Miał wszystkie walory i przymioty potrzebne do wypełnienia wyznaczonego Mu zadania. Był posłuszny Bogu. Przyjmował zlecenia trudne – wędrówki do nieznanego dalekiego Egiptu –  i trwał niejako w ciszy; głosu Jego nie słyszano. W Piśmie Świętym nie zanotowano ani jednego słowa, które by powiedział Józef z Nazaretu. Zapisano kilka zdań wypowiedzianych przez Maryję, a nawet Jej przepiękny kantyk Magnificat, śpiewany w naszych świątyniach do dziś dnia. Ale Józef był raczej człowiekiem małomównym. Wrażliwy na głos Boży, był wiernym wykonawcą poleceń danych mu przez Boga. Oto prawdziwy Pomocnik Maryi w dziele zleconym Jej przez Ojca Niebieskiego, przez Ojca Jej i Jej Bożego Syna, Boga - Człowieka, Jezusa Chrystusa. Maryja więc już od początku miała swojego Pomocnika”[5].
 
2. Z ŻYCIA I ROZWAŻAŃ MATKI ELŻBIETY RÓŻY CZACKIEJ:
 
“Cichutkie Dzieciątko Boże tuż przy mnie. Jemu oddaję w posiadanie te serca moich drogich, którzy nie mogą, jak ja, cieszyć się obecnością Bożej Dzieciny. Wszyscy w domu śpią. Co za szczęście, że sen mi nie przeszkadza i że czekać mogę Pasterki tuż przy Panu Jezusie. Ten wieczór spędzam w towarzystwie Matki Najświętszej i świętego Józefa. Dzieciątko Jezus pod Ich opieką spocznie w sercach naszych. Jak żal tych, którzy nie będą mieli tego szczęścia. Nigdy dość wdzięczności za łaskę codziennej Komunii św. Nigdy dość wdzięczności za Obecność Pana Jezusa w kaplicy (…). Tu obecny... żywy... prawdziwy... Ten sam, zupełnie ten sam, który żył przed wiekami... On sam zapala serce moje miłością ku Niemu, ku Bogu memu. On sam otwiera mi oczy i pozwala widzieć rzeczywistość swojej Obecności”[6].
 
WEZWANIE DNIA
 
Przyjmij dziś całym swoim sercem, tak jak potrafisz najlepiej – dar obecności i opieki świętego Józefa, zawierzając mu te rekolekcje oraz całe swoje życie.
 
ŚWIATŁO SŁOWA:
„Uczynił go panem domu swego i zarządcą wszystkich posiadłości swoich” (Rdz 39,4)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:
Bóg mógł czynić przez Józefa wielkie rzeczy, ponieważ był on człowiekiem milczenia i modlitwy.
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.
 
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.
Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.
 
DZIĘKCZYNIENIE:
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:
CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

 
ŚWIADECTWO:
Przyszły w samą porę, jako wielki ratunek...
 
Witajcie.
 
Myślałem, że na 33-dniowe rekolekcje trafiłem przypadkiem, ale już w pierwszych dniach ich trwania zorientowałem się, że to Maryja sama mnie na nie zaprosiła. Przyszły w samą porę, jako wielki ratunek i pociecha dla mnie. Ostatnie miesiące były dla mnie czasem szczególnie trudnym duchowo. Podupadłem na wierze i oddaliłem się od sakramentów. Bardzo chciałem wrócić do Boga, przystąpić do spowiedzi, przyjąć Pana Jezusa w Komunii, ale nie miałem siły pozbierać się ze swoich upadków. Byłem nerwowy i niecierpliwy, przez co ucierpiały relacje rodzinne. Do tego sytuacja w kraju, doniesienia o licznych profanacjach, wprawiały mnie w stan przygnębienia. Uczepiłem się różańca i Koronki do Miłosierdzia Bożego. Codziennie, pomimo trudu, pomimo zmęczenia nie poddawałem się. Te rekolekcje to dla mnie także wielka szkoła miłości na wzór Świętej Rodziny. Wiem, że sporo mojemu małżeństwu brakuje do tego wzorca, ale widzę, jak wiele zmieniło się w mojej rodzinie. Matka Boża działa, znów potrafię powiedzieć mojej żonie, że ją kocham. Zacząłem dostrzegać swoje wady, a szczególnie to, jak bardzo byłem zapatrzony w siebie, jak bardzo miłość własna zaślepiała mnie, przez co nie widziałem potrzeb innych. Dostrzegłem w sobie ogromną zmianę i wiem, że nie jest to moja zasługa, a wstawiennictwa Matki Bożej - źródła miłości. Serdecznie dziękuję za przygotowanie tych rekolekcji, są jak balsam dla zbolałej duszy.
 
Andrzej

5             S. Wyszyński, Oddani Maryi w trosce o Kościół, Częstochowa 2019, s. 171-172.